wstecz do |
Uczestnicy zebrania organizacyjnego do sezonu 2005/2006 które odbyło się w dniu 15.09.2005 roku w Sali LPEC, byli świadkami przełomu organizacyjnego naszej „Lubelskiej Ligi Tenisa Stołowego”. Liga ta w swojej długiej historii przeżywa nie pierwszy przełom. Zacznijmy od początku. W roku 1967 ognisko „Płomień” przy Banku PKO przy współudziale Okręgowego Związku Tenisa Stołowego w Lublinie, zorganizowało pierwsze rozgrywki dla amatorów w formie zorganizowanej ligi. Udział w rozgrywkach brały drużyny zakładów pracy, które również finansowały te rozgrywki. Wystarczy popatrzeć na nazwy drużyn uczestniczących wówczas w rozgrywkach. Uczestniczyły w nich osobno kobiety a osobno mężczyźni. Z latami ta forma podziału zanikła, gdyż zbyt mała ilość grających kobiet, stała temu na przeszkodzie. Natomiast dobrze grające kobiety, grały np. w Motorze Lublin, który był wielokrotnym drużynowym mistrzem Polski z której to drużyny kilka pań gra do dzisiaj w naszej lidze. Liga przechodziła wzloty i upadki ale grała zawsze i kolejne sezony bez względu na organizatora, numerowane były jako kolejne . W tym czasie organizatorem np. była „Grażyna” - wielokrotny mistrz ligi czy też „Czuby”. Wreszcie patronat nad ligą przejął Zarząd Miejski TKKF, który nagłośnił się najbardziej, gdy patronem medialnym została „Gazeta Wyborcza”. Zawsze jednak każdy następny sezon rozgrywek numerowany był jako kolejny. W ten sposób doszliśmy do 39 sezonu, którego organizatorem jest „Lubelskie Stowarzyszenie Sportowe”. Dla mnie osobiście zawsze w mojej pamięci pozostaje Sławomir Ziemiński, który był tym który prowadził rozgrywki. W lidze gram od roku 1971, ale dla mnie liga - to był zawsze Pan Sławek, który informował, zarządzał, wskazał konto na które należy wpłacać wpisowe, a na koniec odręcznie lub na maszynie do pisania, napisał końcowe sprawozdanie z przebiegu rozgrywek, tabele, kto awansował czy spadł do niższej ligi itd. Gdzieś w tle, pojawia mi się TKKF. Po śmierci nieodżałowanego Pana Sławka, jego obowiązki przejął Piotr Milczek, który był wśród założycieli Ligi w roku 1967. I do dnia dzisiejszego robi to samo co Pan Ziemiński. Obaj Panowie posiadali trochę wsparcia od kolegów z Zarządu Naszej ligi. Pod koniec lat osiemdziesiątych, zmieniły się formy finansowania. Pieniądze Zakładów Pracy w zdecydowanej większości zastąpiły pieniądze prywatnych sponsorów. Często są to pieniądze składkowe graczy z danej drużyny, którzy składają się na wpisowe.
W ten nieco długi sposób doszedłem do tego co łączy lub dzieli, czyli pieniędzy. Kiedyś to były nie nasze pieniądze i właściwie tak bardzo to nas nie interesowało co się z nimi dzieje. Ważne , że mogliśmy grać. W ostatnich latach kiedy nastąpiły przemiany społeczne w naszym kraju i wszyscy liczą na co wydają pieniądze, był problem z rozliczeniem wpisowego. Przedstawiciel Zarządu Miejskiego TKKF albo nie potrafił określić kosztów, albo podawał takie pozycje, które wprowadzały słuchaczy w irytację lub rozbawienie. Jak nie liczył, to z naszego wpisowego zawsze około 25% szło na potrzeby Zarządu Miejskiego TKKF. Z tych pieniędzy utrzymywał działalność swojego biura, chociaż tak naprawdę, to nie wiem czy Zarząd Miejski TKKF nie otrzymywał na ten cel środków z budżetu. Oprócz nas inną „krową dojną” byli koszykarze. Z ich wpisowym działo się dokładnie to samo. Prace organizacyjne i rozgrywki prowadzili ludzie spoza TKKF wymienieni przeze mnie wcześniej. Ci którzy interesowali się tym co się dzieje w instytucji TKKF, wiedzą, że koszykarze w ubiegłym roku podjęli próbę odłączenia rozgrywek od Zarządu Miejskiego TKKF. Powiodło się połowicznie. Potrzebna była struktura organizacyjna, która umożliwiłaby formalne zbieranie składek i rozliczenie ich zgodnie z obowiązującymi przepisami podatkowymi. Koszykarze założyli „Lubelskie Stowarzyszenie Sportowe” i jako Stowarzyszenie prowadzili w sezonie 2004/2005 koszykarską „Ligę Oldboi”. Stowarzyszenie zarejestrowane jest w Krajowym Rejestrze Sądowym pod numerem KRS: 0000221870 . Prezesem jest Grzegorz Krzeszowiec. Szczegóły dotyczące Zarządu można znaleźć na stronie www.tkkf.lublin.pl Mówiąc w skrócie, Stowarzyszenie ma na celu rozwijanie kultury fizycznej wśród mieszkańców Lublina. W nadchodzącym sezonie Stowarzyszenie podjęło próbę zorganizowania rozgrywek dla wszystkich drużyn koszykówki grającej w lidze i wszystko wskazuje, że się ten zamiar powiedzie. Dla graczy priorytetem jest jedność ligi. Według opinii na dzień dzisiejszy, zdecydowana większość chce grać w Stowarzyszeniu a i oponenci mówią że chyba też się przyłączą. Nasza Liga Tenisa Stołowego szczęśliwie ma to za sobą. Jako cała liga przeszliśmy do Stowarzyszenia i będziemy grać tak jak w ubiegłych sezonach. Organizacją będzie kierował Piotr Milczek, rozgrywki będą się toczyć według dotychczasowych zasad, nieoficjalna strona internetowa będzie nadal prowadzona. Różnica polegać będzie na tym, że poniesiemy faktyczne koszty utrzymania naszej ligi a o finansach decydować będzie Zarząd Ligi. Również ten sam Zarząd będzie się z tych finansów rozliczał przed uczestnikami, na zebraniu kończącym sezon. Liga Tenisowa zachowa całkowitą odrębność finansową. Poniesiemy tylko koszt obsługi bankowej na rzecz Stowarzyszenia w połowie wysokości. Mamy zagwarantowane sale do gry tak jak w ubiegłych sezonach, „ Gazeta Wyborcza” nadal będzie patronem medialnym. Środki niewykorzystane w bieżącym sezonie, wykorzystane będą według woli uczestników. Może to być obniżenie wpisowego na następny sezon lub cenniejsze nagrody na zakończenie czy też inna forma ustalona przez nas samych. Zwrócę uwagę, że po odłączeniu się koszykarzy od Zarządu Miejskiego, sami tenisiści nie daliby rady utrzymać biura Zarządu TKKF bez podniesienia wpisowego. Prawdopodobnie w trakcie sezonu p.Piech wystąpiłby do nas o uzupełnienie wpisowego, bo nie mieściłby się w kosztach. Zresztą nasza liga potrzebna była Zarządowi Miejskiemu TKKF tylko do odejmowania z naszych składek (chociaż to są małe pieniądze) i do statystyk, że coś robią. Podsumowując: Przełamaliśmy niemoc organizacyjną, utrzymaliśmy jedność „ligi”, dodaliśmy trochę przejrzystości finansów, myślę że i atmosfera rozgrywek będzie lepsza. Nie jest to niczyj wymysł. Tak jednogłośnie zadecydowali przedstawiciele drużyn obecnych na zebraniu, które władne było dokonać zmian do regulaminu rozgrywek i właśnie tak a nie inaczej zadecydowało. Teraz należy tylko jeszcze przypomnieć o terminach wpłaty wpisowego, gdyż tylko te drużyny będą grać w naszej lidze. Tadeusz Cieszko |