wstecz do |
Lublin, dnia 30 czerwca 2006 roku II liga -
opinia o sezonie 2005/2006 Dzisiaj będzie o zespołach II ligi, których rozgrywki w tym sezonie były bardzo interesujące. Po pierwszej rundzie szanse na awans miało pięć drużyn.
Nowa nazwa drużyny Małolat, która była beniaminkiem II ligi po ubiegłorocznym awansie z pierwszego miejsca. Skład w zasadzie bez zmian, jeśli nie liczyć dołączonej do zespołu na wskutek kontuzji jednego z zawodników Renaty Pawlak. Po pierwszej rundzie nieznaczna przewaga nad rywalami, ale w rewanżach komplet zwycięstw i bezapelacyjny awans do I ligi. Drużyna po dwu latach uczestnictwa w naszej lidze będzie grała w najwyższej klasie rozgrywkowej i uważam, że stać ją na pierwszą szóstkę. Indywidualnie najlepsi to: Paweł Kozieł i Michał Szewczuk, którzy nie wygrali klasyfikacji indywidualnej, gdyż opuścili po 3-4 mecze. W grze widać pracę Jarosława Maruszczaka, który trenuje tą drużynę. Oby tak dalej.
Drużyna, która w poprzednim sezonie spadła z I ligi z ostatniego miejsca i skutecznie wywalczyła awans. Do rozgrywek przystąpiła w składzie z poprzedniego sezonu i właściwie nic ciekawego nie reprezentowała. Punkty zdobywała z trudem. Marek Sałaga wykazał się refleksem i jako pierwszy zareagował na złożoną ofertę gry w naszej lidze przez Przemysława Przesmyckiego, zawodnika z Łodzi, którego praca rzuciła do naszego województwa. Od ósmej kolejki MTM to nie ta sama drużyna. Efektowne 4 zwycięstwa i druga lokata po pierwszej rundzie. W rewanżach porażka tylko z Sygnałem a zwycięstwa w pozostałych meczach zapewniły bezproblemowy awans. Jak zwykle najskuteczniejszym zawodnikiem był Marek Sałaga. W rundzie rewanżowej odbudował się Piotr Bujnowski, odnosząc wiele cennych zwycięstw.
W tym sezonie o cztery lokaty wyżej. Drużyna wzmocniona Grzegorzem Borkowskim z Białego Kruka i to była jedyna zmiana kadrowa, ale bardzo znacząca, gdyż Borkowski został najskuteczniejszym zawodnikiem II ligi. Bardzo udana pierwsza runda, którą ukończyli na miejscu 2-3 i niespodziewanie poważne apetyty w walce o awans. Druga runda z różnych przyczyn nieudana (częsta absencja Grzegorza Kordowicza) i sezon zakończony na miejscu, które jest jednak dużym sukcesem tej nietypowej drużyny. Wszyscy wiedzą o co chodzi, a ja wyróżnię jeszcze Tomasza Słomianego, który czyni stałe postępy.
Spadkowicz z I ligi z 11-ego miejsca. Stanisław Warda, po raz kolejny przebudował zespół z myślą o awansie. Tym razem nie grały panie a doszli panowie. Z Rodosu Dariusz Śliwiński i Michał Bigaj z Salosu II (drużyna nie zgłosiła się do rozgrywek II ligi). Pierwsza runda niezbyt udana, ale tylko 2 punkty straty dawały szansę na sukces. W tym celu na ostatni mecz pierwszej rundy sprowadzono Janusza Hanusiaka, wieloletniego zawodnika naszej ligi. Mecz z typu o 4 punkty bo z MTM. Niestety sprowadzony zawodnik odniósł poważną kontuzję i drużyna już nie miała atutów w rundzie rewanżowej.
Pozycja w tabeli bez zmiany. Skład przyzwoity. Jeszcze pierwsza runda dawała złudzenie że będzie dobrze ale w rewanżach braki kadrowe, w efekcie same porażki i właściwie nie ma co więcej komentować. Jedyny który nie zawiódł to Paweł Grochola. Zobaczymy co pokaże nowy sezon.
Lokata w tabeli bez zmian. Chłopcy z AR uzupełnili skład i wydawało się, że będą szli w górę tabeli. Grali jednak nie równo. Jeszcze w pierwszej rundzie walczyli, a potem chyba stwierdzili, że nie ma szans na lepszy wynik i zadowolili się że są w pierwszej szóstce. Ciekawym zawodnikiem jest Janusz Stróżak. - grupa słabsza-
Awans o jedno miejsce. Zespół w którym nastąpiło parę zmian kadrowych a dotychczasowi liderzy grali gorzej niż zwykle. Wystarczająco silny na drugą połowę tabeli, ale na grę w pierwszej szóstce chyba zbyt słaby. Może krytyka wpłynie na nich pozytywnie i w przyszłym sezonie nie dadzą powodów do niepotrzebnych dyskusji .
Spadek o cztery lokaty. Na usprawiedliwienie można podać, że swojego najlepszego zawodnika Tomka Dalmatę oddali do pierwszej drużyny grającej w I lidze. W tej sytuacji liderem zespołu był Stanisław Plewik, który został najskuteczniejszym zawodnikiem w grupie i to z dużą przewagą. Walczyli ambitnie o jak najlepszy wynik .
Takie same miejsce w tabeli jak rok wcześniej. Po drugiej kolejce wyjechała Diana Kośmider i tym samym trudno było marzyć o wyższej lokacie. Drużyna, która swobodnie zapewniła sobie miejsce w II lidze można powiedzieć już w pierwszej rundzie. Druga była już słabsza.
Poprawa o jedna lokatę. Powinni grać w III lidze, ale z powodu rozpadu Salosu II uśmiechnęło się do nich szczęście i grali ten sezon w II lidze. Drużyna gra kolejny sezon w tym samym składzie. Po pierwszej rundzie miejsce spadkowe, ale w drugiej rundzie uzbierali 8 punktów, najwięcej w grupie i szczęśliwie obronili się przed spadkiem. Najlepszego w drużynie Bogdana Krakiewicza, w rewanżach wsparł Dariusz Kołodyński, który w pierwszej rundzie spisywał się słabo.
Beniaminek II ligi z drugiej pozycji. Wydawało się po pierwszej rundzie, że młoda drużyna utrzyma się. Decydujący był mecz rewanżowy ze Zdrojem zakończony remisem (a mógł się skończyć każdym inny wynikiem) i dlatego nie udało się utrzymać w II lidze. Ale sądzę, że szybko do niej powrócą.
Spadek o dwie lokaty i spadek z II ligi. Chłopcy, właściwie Starsi Panowie, grali kolejny, już nie pamiętam który rok w tym samym składzie. Rok wcześniej udało się w ostatnim meczu utrzymać. W tym sezonie nie było takiej szansy. Rzecz nie do pomyślenia, przegrali wszystkie mecze jak Orlęta rok wcześniej, ale ich spadek różnił się od spadku Orląt. Oni walczyli, trzy mecze przegrali 4:6. Tadeusz Cieszko |