Strona Główna

 

wstecz do

Aktualności

 

Kogo dopuścić do gry w „naszej lidze”?

 

Nadal trwa ankieta z zapytaniem o dopuszczenie do gry zawodników z III ligi PZTS. Wyniki dzisiaj przy udziale 54 ankietowanych wskazują na przewagę dopuszczenia jednego zawodnika w drużynie. Oczywiście ankieta o niczym nie decyduje. Jest to tylko informacja jakie jest zdanie zainteresowanych.

Występuje tutaj kilka wątków takiego a nie innego głosowania . Wymienię kilka z nich.

  1. Podniesienie poziomu ligi

Hasło rzucane przez tych, którzy oprócz gry w naszej lidze jeżdżą jeszcze na różne turnieje towarzyskie. Dla nich istnieje właściwie tylko I liga i to w ograniczonym zakresie. Inni uważają że poziomu ligi nie należy sztucznie windować. W założeniu jest to zorganizowana forma rozgrywek dla mas a podział na ligi ma właśnie na celu podniesienie poziomu. Aby więcej meczy pomiędzy sobą rozgrywały drużyny o podobnych umiejętnościach. Natomiast zawodników, którzy mają aspiracje do gry na wysokim poziomie, zachęcam do wykupienia licencji zawodniczej i jako nie zrzeszonych do gry w wojewódzkich turniejach klasyfikacyjnych . Łatwo można osiągnąć wysoką pozycję w kraju. Przykładem jest Janusz Widyński sklasyfikowany na 150 pozycji za ubiegły sezon.

 

  1. Zdolni zawodnicy nie mają gdzie grać a chcieliby mieć więcej możliwości gry.

 Tak , to prawda że Lublin jest pustynią w zakresie wyczynu  w tenisie stołowym a jedyną liczącą się ligą , jest „Nasza Liga Tenisa Stołowego TKKF”. Nie jest to winą TKKF, który gra co rok , finansując działalność z własnego wpisowego. U nas grają wszyscy chętni amatorzy i marginalny wyczyn tj. IV liga PZTS. Myślę, że czołowe drużyny TKKF, mogłyby grać w III lidze.

 

  1. Zawodnicy z TKKF mogliby grać w III lidze.

Prawda jest taka, że może pojedyncze osoby grałyby w III lidze PZTS. Ale czy dla warto dla nich zmieniać regulamin? Propozycja z punktu nr 1 jest właśnie dla nich.

 

  1. W drużynach nastąpiłby dopływ młodych zawodników.

Tak, to prawda, ale nie możemy spowodować, aby w ten sposób wyeliminować amatorów, którzy bez względu na wiek , grają w TKKF w lidze zależnej od swoich umiejętności, a jednak sprawia im to przyjemność. Rozgrywki ligi TKKF nie są organizowane dla elity. Najlepsi powinni grać w rozgrywkach organizowanych przez PZTS.

 

  1. Drużyny mogłyby się wzmocnić.

Tak, ale dotyczyłoby to tylko kilku najsilniejszych zespołów. Nie sądzę, aby zawodnicy z poza Lublina chcieli bezinteresownie przyjeżdżać na mecze TKKF komercja jest niedopuszczalna.

 

  1. Napływ graczy z III ligi ograniczy możliwości gry amatorów.

Uważam, że nie takiej obawy, gdyż z małymi wyjątkami, większość takich zawodników jest z poza Lublina. Wchodziłyby dojazdy a kto ponosiłby koszty? Zresztą zawodnicy obawialiby się konfrontacji z naszym TKKF, gdyż łatwo przegrać a wynik idzie w świat. Przykładem mogą być wyniki w lidze Akademickiej m. Lublina, gdzie najsilniejsza kadrowo drużyna Akademii Rolniczej nie potrafiła wygrać ligi. Natomiast osiągnęła dobry wynik na mistrzostwach Polski Akademii Rolniczych.

 

Podsumowując - chyba byłoby więcej zamieszania niż dobrego z dopuszczenia graczy III ligi. Nasz regulamin i tak jest bardzo łagodny dla zawodników którzy przestają grać wyczynowo. Nie ma karencji co jest stosowane w innych ligach TKKF.

Bez ograniczeń mogą grać zawodnicy powyżej 50-ego roku życia i jest to stosowane. Wzmocnień mogłyby doznać drużyny uczelniane, ale one mają i tak dopływ świeżych zawodników z całej Polski. System rozgrywek sprawdził się i chyba nie należy wprowadzać rewolucji aby zaspokoić ambicje nielicznych. Dopuszczenie do rozgrywek bez ograniczeń dla III ligi za chwilę będzie skutkować prośbami o dopuszczenie zawodników z II ligi. Dopuszczenie tylko jednego zawodnika z III ligi w drużynie, może nie wypaczałoby ogólnie rozgrywek, ale drużyny z naszej II ligi raczej nie miałyby szans po awansie do I ligi.

Najważniejsze jednak jest to, że jeśli będzie zgłoszony taki wniosek na zebraniu organizacyjnym, to będzie poddany głosowaniu, którego wynik będzie decydujący. Pragnę uspokoić zwolenników formuły „open” w naszej lidze, że do głosowania dopuszczony będzie tylko jeden przedstawiciel drużyny, a nie wszyscy obecni na zebraniu.  

Jest to też temat aktualny poza sezonem gdy nie ma innych spraw. Tym samym zamykamy ankietę.

 

Lublin, dnia 13 czerwca 2005 roku

 Tadeusz Cieszko