Strona Główna

 

wstecz do

Aktualności

 

Lublin, dnia 6 grudnia 2009 r.

 

Podsumowanie V kolejki w III lidze

 

   W podsumowaniu poprzedniej kolejki zachęcałem do wybrania się na AOS i obejrzenia meczu pomiędzy ASKO z AZS UMCS IV. Mecz na szczycie III ligi rzeczywiście wart był obejrzenia na żywo. Nie brakowało zaciętych spotkań, nagłych zwrotów sytuacji i w końcówce niespodziewanego wyniku. Po kolei jednak. Z dużym animuszem rozpoczęła drużyna ASKO, która wygrała dwa pierwsze mecze. Dopiero Zbyszek Szala dał sygnał do odrabiania strat wygrywając z Moniką Czerniak. Następnie po bardzo emocjonującej i widowiskowej grze, para Kozłowski/Szala pokonała parę Fila/Tomala 3:1 i mecz rozpoczął się na nowo. Kolejna runda gier pojedynczych, to dominacja akademików, z których Zbyszek Szala pokonał Roberta Tomalę a Grzegorz Kozłowski – Monikę Czerniak. Szansę na osiągnięcie korzystnego wyniku dla ASKO uratował Zbigniew Fila pokonując Arkadiusza Celeja. Ostatnia runda singli rozpoczęła się od pojedynku o tytuł „Zbyszka meczu”. Rozstrzygnął ją na swoją korzyść Zbyszek z ASKO czym wyrównał stan meczu na 4:4. Do kolejnego pojedynku stanęła Monika Czerniak z Arkiem Celejem. Dwa wygrane sety Moniki zapowiadały szybki koniec i ostateczny remis przy założeniu, że Grześ Kozłowski pokona Roberta Tomalę. W tym momencie musiałem opuścić salę i końcowy wynik poznałem po powrocie do domu. Już myślałem nad hymnem pochwalnym na cześć Moniki lecz po przeczytaniu szczegółowych wyników ugryzłem się w język. Okazało się bowiem, że Arek zabrał się ostro do roboty i trzy kolejne sety rozstrzygnął na swoją korzyść. Grzegorz Kozłowski stanął zatem przed szansą zapewnienia swojej drużynie zwycięstwa. Plany pokrzyżował mu jednak Robert Tomala pokonując go 3:1 i zapewniając tym samym cenny remis swojej drużynie. Z takiego obrotu sprawy najbardziej ucieszyli się obecni na sali zawodnicy real’a, którzy po łatwym zwycięstwie 9:1 nad moja drużyną, samodzielnie przewodzą trzecioligowcom z kompletem zwycięstw.

Z meczu Jedynka – real,- na uwagę zasługuje jedynie tegoroczny ligowy debiut Mieczysława Wałkowskiego. Chyba troszeczkę zmobilizowałem go do tego swoim komentarzem do poprzedniej kolejki. Los sprawił, że jego przeciwnikiem w tym meczu byłem ja. Wygrałem ten pojedynek 3:1 i zdobyłem honorowy punkt dla swojej drużyny. Dla real’a punktowali: Dariusz Rudnicki - 3,5 pkt ; Wiktor Bondyra - 3 ; Ryszard Borzewski – 2.

   Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie zanotowała na swoim koncie drużyna Seniorzy Starówka pokonując Park Farb 6:4. Komplet zwycięstw w grach pojedynczych odnieśli solidarnie panowie Teofil Czekaj i Edward Waszak. To wystarczyło do końcowego, skromnego zwycięstwa. W drużynie Seniorów pojawił się nowy zawodnik, Leszek Uściłowski, który poziomem odstępował od swoich kolegów. Wygląda na to, że to jeszcze … junior. Dla Park Farbu punkty zdobyli: Piotrek Leszczuk – 1,5 ; Krzysiek Witecki – 1,5 oraz Waldemar Wróbel – 1.

   Bez zwycięstwa pozostaje już tylko drużyna rezerw Zarembiaków. Tym razem za silni byli dla nich zawodnicy GLTS Świdniczanka. Forma Zarembiaków idzie jednak w górę. Świadczą o tym zwycięstwa Marcina Wójcika nad Michałem Trojakiem i Krzysztofem Rybaczkiem oraz Marcina Hładko nad Trojakiem. W następnym meczu Zarembiacy grają z nami. Porównując nasze rozmiary porażek ze Świdniczanką (2:8 my, 3:7 Zarembiacy) wygląda na to, że zła passa drużyny Marcinów i Łukasza może się skończyć. W „typowaniu” oczywiście postawiłem na zwycięstwo Jedynki. Inaczej nawet nie warto stawać do stołu. Wracając do meczu Zarembiaków ze Świdniczanką w uzupełnieniu podaję zdobycze punktowe zwycięskiej drużyny: Paweł Szewczyk – 3,5 ; Marceli Jaszczak – 2,5 ; Michał Trojak – 1 oraz Krzysztof Rybaczek – 0. W meczach drużyn środka tabeli GUWW uległo 4:6 Samsonowi a drużyny Zdrój MPWiK i WSSP As Team podzieliły się punktami. Nadal nie znajduje pogromcy w naszej lidze Michał Bigaj, który zanotował kolejne trzy zwycięstwa indywidualne. Gorzej wiedzie się jego partnerom z drużyny. Przemysław Sujka wygrał tylko ze Stanisławem Mazurkiem zaś kierownik Geodeta Uprawniony Wiesław Wójcik tym razem pozostał bez zdobyczy punktowej. To wszystko za mało, żeby skutecznie mierzyć się z Samsonem. Nazwa do czegoś zobowiązuje… Dla Samsona punktowali: Stanisław Jaroszyński – 2,5 ; Tomek Rodziewicz – 2 ; Tomek Binięda – 1 i Stanisław Mazurek – 0,5.

   Załamanie formy przeżywa drużyna Zdroju, która tylko zremisowała z WSSP. Tym razem zabrakło punktów Waldemara Kotłowskiego. Po dwa zwycięstwa indywidualne odnieśli w tym spotkaniu Dariusz Kołodyński i Bogdan Krakiewicz, razem dorzucili jeszcze wygraną w deblu lecz to wystarczyło tylko do osiągnięcia remisu. W drużynie WSSP As Team drugi raz z rzędu 3 gry pojedyncze wygrał Artur Gładosz, jego ojciec Szczepan oraz Mateusz Studziński dołożyli po 1 punkcie.

   Przed nami VI kolejka. Należy się spodziewać jeszcze zobaczenia kilku nowych twarzy, bo to już ostatnia szansa na tegoroczny debiut. Kto teraz zaśpi, to zapraszamy dopiero za rok. Z pewnością w najsilniejszych składach, bez debiutantów, wystąpią drużyny real,- i AZS UMCS IV, które zmierzą się w bezpośredniej walce. Znów warto przyjść na AOS i obejrzeć porcję dobrego tenisa. Ja mogę tylko zachęcać, zaproszenie zostawiam gospodarzom obiektu. Znając jednak ich gościnność jestem przekonany, że zaproszenie znajdziecie na www.pinpongpub.cba.pl

 

Piotr Nizioł